Zaburzenia depresyjne w filmach
Spójrzmy na głośny film z lat 70-tych “Lot nad kukułczym gniazdem”. W rolach głównych świetny aktor Jack Nicholson grający drobnego złodzieja, człowieka, który chce uniknąć więzienia. Film ukazuje jak łatwo można oszukać system, udawać niepoczytalność i wywinąć się od odsiadki, co jest podważeniem kompetencji psychologów i psychiatrów, którzy pracują dla sądów. Dodatkowo, oddział psychiatryczny i personel opiekujący się pacjentami, jest tu przedstawiony jako groźny, agresywny, pełen przemocy. Tu twardą rękę nad pacjentami trzyma Siostra Ratched, która zamiast chęci pomocy swoim podopiecznym, stosuje wobec nich przemoc fizyczną oraz psychiczną. Oglądając ten film po raz drugi (za pierwszym byłam zbyt młoda, by skupiać się nad jego fabułą pod takim kątem), pomyślałam, że wizja oddziału psychiatrycznego ukazana w tym dziele może wzbudzać wiele lęku. Uważam, że takie przedstawienie przez reżysera szpitala psychiatrycznego oraz jego personelu mogło lub może nadal odstraszać osoby chore do przyznania się do swoich zaburzeń w obawie przed “takim” miejscem. W wyżej wymienionym filmie do zakładu psychiatrycznego trafia osoba udająca chorą, ale ile widzimy filmów, w których osoby realnie chore psychicznie przedstawione są jako niebezpieczne, nieobliczalne, napiętnowane swoją chorobą. Takich produkcji można wymienić kilka, choćby “Edmond (2005)”, “Zabić prezydenta (2004)” lub znany horror z 1984 roku “Koszmar z ulicy Wiązów”. Zresztą, fabułom wielu strasznych filmów, jest to, że chory psychicznie człowiek zabija innych. Nazywany jest “psycholem”, “psychopatą”, jest groźny, biega z nożem lub innym ostrym narzędziem i straszy niczego nie spodziewających się ludzi.
Myślę, że tego typu filmy szkodzą wizerunkowi osoby chorej psychicznie, stygmatyzują ją, czasem ośmieszają a czasem wywołują strach. Na szczęście jest też kilka produkcji, które dość trafnie ukazują trudności z jakimi borykają się osoby chorujące na zaburzenia psychiczne. W obecnym tekście skupię się nad filmami ukazującymi problem depresji.
Film “Zapach kobiety” dość realistycznie ukazuje klasyczne symptomy epizodu dużej depresji. Głównymi bohaterami filmu są dwaj mężczyźni. Pierwszy z nich to niewidomy, emerytowany podpułkownik grany przez Ala Pacino, natomiast drugi to student college’u Charlie (Chris O’Donnell). Starszy mężczyzna cierpi z powodu obniżonego nastroju, nie umie cieszyć się życiem, uważa, że jego stan spowodowany jest utratą wzroku. Podpułkownik nie widzi sensu życia i utracił jego cel. Głównym zajęciem bohatera jest samotne spędzanie czasu w domu i ucieczka w alkohol. Niewidomy Frank, tak ma na imię główna postać filmu, nie jest osobą, z którą łatwo nawiązać kontakt i raczej stroni od ludzi. Jest impulsywny, łatwo wpada w złość, obraża otaczających go ludzi i trzyma ich na dystans. Osoby w depresji często są pobudzone, łatwo się irytują, takie zachowanie jest maską, która skrywa potrzebę dostania pomocy. Student zatrudnia się u Franka. Ma mu towarzyszyć podczas długiego weekendu, ale nie spodziewa się co ten starszy człowiek ma w planach. Podpułkownik chce przeżyć podróż życia, jeździć limuzynami, jeść w najdroższych restauracjach, kochać się z piękną kobietą a na koniec…. pragnie umrzeć.
Inny obraz depresji przedstawiony jest w nagrodzonym Oscarem filmie “Szpital” z 1971 roku. Widzimy w nim depresyjnego, mającego myśli samobójcze lekarza Herberta Bocka (George C. Scott), który prowadzi zatłoczoną i pełną chaosu placówkę medyczną. Chaos panuje również w życiu prywatnym głównego bohatera. Niedawno się rozwiódł, nie ma kontaktu z dziećmi, odczuwa ogólną niemoc. Na początku swojej kariery uważany był za wybitnego specjalistę, natomiast w momencie poznania go przez widza, emanuje on poczuciem wypalenia zawodowego i zniechęcenia. W jednej ze scen, Herbert siedzi w swoim gabinecie i jest gotowy na popełnienie samobójstwa poprzez wstrzyknięcie sobie śmiertelnej dawki potasu. Objawy depresji, które ukazane są w filmie to: problemy ze snem – lekarz źle sypia i jest ciągle zmęczony, anhedonia – nic nie sprawia mu radości, nawet praca, którą wcześniej kochał, wybuchy złości i irytacja, poczucie beznadziei i bezwartościowości, myśli o śmierci. Na pewno znajdzie się jeszcze więcej ciekawych produkcji, w których pacjenci cierpiący na depresję czy inne choroby psychiczne, będą ukazani w taki sposób, by widzowie mogli ich zrozumieć, zobaczyć jak bardzo te choroby dezorganizują życie i wywołują cierpienie. Ważne według mnie jest to, by po wyjściu z kina, widz miał świadomość, że osoby chore żyją wśród nas, potrafią funkcjonować w pracy i rodzinie. Nie jest im łatwo, niektóre towarzyszące im na co dzień uczucia i zachowania bardzo utrudniają im życie, ale z chorobami psychicznymi da się walczyć i wygrywać. Warto szukać wsparcia i fachowej pomocy.
👉 Dla dopełnienia tematu polecam lekturę książki „Kino i choroby psychiczne” Mary Ann Boyd, którą możecie nabyć TUTAJ, przy okazji wspierając nasze Stowarzyszenie, gdyż cała kwota ze sprzedaży zostanie przekazana na cele statutowe.